Nowa książka na nowy rok

 

 Zeszły śniegi, za oknem niemal wiosna, ale kalendarz nie pozwala się łudzić – mamy początek stycznia, wszystko jeszcze przed nami. Cały rok 2023, ciągle jeszcze „nowy”. Chciałoby się, żeby taki pozostał – czysty, niezapisany żadnymi strasznymi wydarzeniami, dający nadzieję, że teraz będzie inaczej, lepiej, że możliwe jest życie bez cierpienia, strachu, kłamstwa, samotności, poczucia winy, bezsensu i straty…

Niestety nie da się zacząć wszystkiego od początku. „Zawsze zaczyna się z miejsca, w którym się jest…” Do takiego wniosku doszła bohaterka sagi „Wydziedziczone” (ostatni tom ukaże się 18 stycznia), ale tak naprawdę jest to moje odkrycie. Ważne, żeby umieć naprawić i uleczyć to, co da się naprawić i uleczyć, nie zniszczyć tego, co dobre, a z tym, na co się nie ma wpływu, po prostu się pogodzić.

Dlatego życzę wszystkim, również sobie, twórczej i szczęśliwej kontynuacji. Dokonujmy dobrych wyborów, a jeśli się nam zdarzy pobłądzić, wracajmy na bezpieczne szlaki. Akceptujmy siebie i innych, dzielmy się tą akceptacją ze światem. Jaki on jest, taki jest, ale innego na razie nie mamy. Zmieniajmy go na tyle, na ile jesteśmy w stanie to zrobić we własnym ograniczonym zakresie, małymi krokami, łagodnie i cierpliwie. Zmieniajmy siebie.

Szczęśliwego i owocnego nowego roku!

Skomentuj jako pierwszy(a)
Zobacz także: