Podziękowania

„Dnia 28 października 1942 r. następuje wysiedlenie dzieci z Bursy. Nie wyratował się prawie nikt, bo zaledwie pięciu lub sześciu chłopców, którzy w nocy widząc, że Sonderdienst obstawia ochronkę, wydostali się na strych i tam w jakimś lochu się ukryli...”

Te słowa Reginy Nelken, Ocalałej z Holokaustu i jednocześnie świadka Zagłady krakowskich Żydów, przytaczane przez przewodników oprowadzających wycieczki po terenie getta w Podgórzu i obozu w Płaszowie, głęboko zapadły mi w pamięć i stały się bezpośrednią inspiracją historii o pięciu nastolatkach, wokół której osnuta jest ostatnia część „Sagi rodu Petrycych”.

Pisząc ją oparłam się na fundamentalnej pracy Katarzyny Zimmerer "Kronika zamordowanego świata. Żydzi w Krakowie w czasie okupacji niemieckiej" oraz na monografii Martyny Grądzkiej "Przerwane dzieciństwo. Losy dzieci Żydowskiego Domu Sierot przy ul. Dietla 64 w Krakowie podczas okupacji niemieckiej". Mimo wnikliwych badań osób zajmujących się tą tematyką, nie jest jednak możliwe dokładne odtworzenie zdarzeń i losów kilkuset osób związanych z bursami i sierocińcem. Aleksander Bieberstein, autor napisanej po latach "Zagłady Żydów w Krakowie", zanotował:

„Starsi chłopcy, dowiedziawszy się nad ranem o mającej nastąpić akcji, uciekli z Zakładu i w znacznej części się uratowali”.

Grzegorz Siwor, krakowski nauczyciel i autor książki "Enoszijut. Opowieść o Dawidzie Kurzmannie" wyciągnął następujący wniosek:

„Przebieg późniejszych wydarzeń wskazuje, że Feuersteinowie i Entenberg zdecydowali się namówić doroślejszą młodzież do ucieczki i gdzieś nad ranem powiedzieli jej o szykującej się akcji. Musieli zatem wszystkich obudzić, zebrać w jakiejś sali. Bieberstein podkreśla, że chłopcy, którzy tej nocy uciekli z Zakładu, rozumieli zagrożenie i właśnie dlatego próbowali się ratować, co jest ważne, bo mówi jednocześnie o starszych dziewczętach, które nie chciały opuścić Zakładu. Drobny ślad owej nocnej rozmowy przechowany został do naszych czasów w przytoczonych przez doktora słowach: nie chciały opuścić. Wynika z nich, że wychowawcy nalegali, aby próbowały się ratować, ale one postanowiły zostać z nimi przy młodszych dzieciach”.

Potwierdzają to słowa Heli Rufeisen-Schüpper zawarte w jej wspomnieniach "Pożegnanie Miłej 18":

"Do Krakowa wróciłam po akcji październikowej (...) W akcji tej straciłam ojca, brata i siostrę. Tylko dwunastoletnia Marysia-Miriam pozostała przy życiu. Zastałam ją, gdy poszłam na Józefińską 13. To ona mi o tym wszystkim opowiedziała. Podała mi małą, zmiętą kartkę papieru, na której były napisane słowa pożegnania od 16-letniej Halinki, zabranej wraz z krakowskim Zakładem Sierot. W liście tym napisała, że przeprasza mnie za to, że nie uciekła, ale nie może opuścić bliskich jej osób”.

Wraz z nią i kilkuset innymi dziećmi poszła na śmierć grupa dorosłych: Dawid Kurzmann, jego córka Hela Frida Szmelkes wraz z mężem Dawidem Szmelkesem, „wielkim dobrodziejem Zakładu” oraz kierowniczka Domu Sierot Anna Feuerstein z mężem Juliuszem Leopoldem Feuersteinem. Wszyscy oni zdecydowanie odrzucili proponowaną przez Niemców możliwość opuszczenia transportu. Skorzystał z niej jedynie Chaskel Entenberg, kierownik Bursy Rękodzielniczej, wraz z żoną i dzieckiem. Przynajmniej na jakiś czas uratował w ten sposób życie swoich najbliższych, ale prawdopodobnie chciał też pomóc chłopcom, którzy w nocy zdecydowali się na ucieczkę i pozostali jeszcze, gdzieś ukryci, na terenie getta.

O tym, że wszyscy wychowawcy do końca wywiązywali się ze swych obowiązków i zrobili wszystko, by ratować podopiecznych, przekonują mnie także przepełnione wdzięcznością słowa Borysa Zingera, wychowanka Bursy przy ul. Podbrzezie 6 w Krakowie, ocalałego z Holokaustu na terenie ZSRR, mieszkającego od lat sześćdziesiątych w Stanach Zjednoczonych. Swój tomik poezji "Reflections of a Tormented Haunting", a w szczególności wiersz "Savant, The Unforgettable You", poświęcił pamięci Chaskela Entenberga, swego nauczyciela, mentora i „zastępcy ojca”. Wartości, które przekazywał Entenberg, były dla Zingera duchowym drogowskazem przez wszystkie ciężkie próby, jakich doświadczył w życiu.

How I wish you can rise from the dead,

To witness our heartfelt praise

For the dignity of your name.

How we can fully acknowledge

Your particular, dearly esteemed personality?

Oddając do rąk Państwa „Imię wroga” pragnę podkreślić, że bohaterowie „Sagi rodu Petrycych” są wytworem mojej wyobraźni, a ich losy opisane we wszystkich częściach – fikcją literacką. Starałam się, by tło zdarzeń było jak najbardziej realistyczne, dlatego opierałam się na wypowiedziach historyków oraz świadków historii, które przytaczałam w przypisach i na końcu każdego tomu. Jednakże za wszelkie nieścisłości czy błędy tylko ja ponoszę odpowiedzialność.

Serdecznie dziękuję wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego cyklu: Zespołowi Wydawnictwa WAM – za zaangażowanie i cierpliwość, moim Najbliższym i Przyjaciołom – za konstruktywną krytykę, wyrozumiałość i wsparcie, Czytelnikom – za zainteresowanie i docierające do mnie czasem słowa zachęty. Mam nadzieję, że udało mi się spełnić Państwa oczekiwania.

 1 M. Grądzka, Przerwane dzieciństwo..., s. 208.

 2 A. Bieberstein, Zagłada..., s. 74.

 3 G. Siwor, Enoszijut..., s. 32.

 4 H. Rufeisen-Schüpper, Pożegnanie..., s. 77.

 5 B. Zinger, Reflections..., s. 89.

Zobacz książkę:

Filtry